niedziela, 17 marca 2013

Fot. Jan K., lat 4.


Czasy się zmieniły. Kreatywność dzieci można inspirować na wiele sposobów. Drżące matczyne serce z nadzieją czeka na wzruszenia płynące z kontaktu z pierwszymi nieporadnymi malunkami dziecięcia, ale doczekać się nie może. No nie za bardzo. Nie oszukujmy się, Jaś jeszcze nie rozwinął skrzydeł na niwie talentów plastycznych. Chyba brak mu cierpliwości, koncentracji. Ale zdaje się na wszystko jest czas, bo ostatnio coś zaczęło się zmieniać i w tym temacie.

Tymczasem zainspirowany nieocenioną pomysłowością Dziadka, nasz synek z pasją biega z telefonem komórkowym, podkradniętym od kogo tylko się da i pstryka zdjęcia. Kiedy przejrzałam wreszcie ostatnie 236 fotek w swojej galerii, z zaskoczeniem odkryłam kilka … całkiem dobrych zdjęć. A w całości jest to materiał świetnie pokazujący Jasia sposób postrzegania otaczającej go, domowej rzeczywistości. Może teraz łatwiej będzie mu wytłumaczyć, że dokładnie o to samo chodzi w malowaniu? O jego spojrzenie na świat i próbę tego utrwalenia.









środa, 13 marca 2013

Perspektywa


„A tą gazetą z dziewczynami będziemy załatwiać muchy!” – oznajmił Jaś uciekając mi z cennym pierwszym polskim wydaniem „Harper’s Bazaar” pod pachą. Już chciałam się zdenerwować i ruszyć w pogoń, gdy olśniła mnie myśl, że chłopak trafił w sedno. Jest to idealna czynność do której komukolwiek rzeczywiście przydać się może to jakże urocze, lecz wątłe pisemko. 

Dzieci to jednak potrafią – przywrócić człowiekowi odpowiedni dystans do różnych rozdmuchanych, dorosłych spraw.

Bo kiedy dwuletnia, rozchichrana dziewczynka ucieka Ci golutka spod ręcznika po kąpieli, aby sobie pobiegać w kółko, a w końcu radośnie zrobić siusiu na środku parkietu, a Ty zmęczony i wściekły w pierwszym odruchu denerwujesz się, że jak zwykle wszystko pod górę i znów się użerasz, a superważne, dorosłe sprawy czekają, to wystarczy spojrzeć na to z właściwej perspektywy. Że przecież trudno właściwie o coś zabawniejszego, a ta gimnastyka to najmilszy i najweselszy moment dnia, powód do szczerego i autentycznego uśmiechu. Chwila niczym niezmąconej radości w najczystszej postaci.