środa, 13 marca 2013

Perspektywa


„A tą gazetą z dziewczynami będziemy załatwiać muchy!” – oznajmił Jaś uciekając mi z cennym pierwszym polskim wydaniem „Harper’s Bazaar” pod pachą. Już chciałam się zdenerwować i ruszyć w pogoń, gdy olśniła mnie myśl, że chłopak trafił w sedno. Jest to idealna czynność do której komukolwiek rzeczywiście przydać się może to jakże urocze, lecz wątłe pisemko. 

Dzieci to jednak potrafią – przywrócić człowiekowi odpowiedni dystans do różnych rozdmuchanych, dorosłych spraw.

Bo kiedy dwuletnia, rozchichrana dziewczynka ucieka Ci golutka spod ręcznika po kąpieli, aby sobie pobiegać w kółko, a w końcu radośnie zrobić siusiu na środku parkietu, a Ty zmęczony i wściekły w pierwszym odruchu denerwujesz się, że jak zwykle wszystko pod górę i znów się użerasz, a superważne, dorosłe sprawy czekają, to wystarczy spojrzeć na to z właściwej perspektywy. Że przecież trudno właściwie o coś zabawniejszego, a ta gimnastyka to najmilszy i najweselszy moment dnia, powód do szczerego i autentycznego uśmiechu. Chwila niczym niezmąconej radości w najczystszej postaci.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz