piątek, 24 maja 2013

Obrazki z Kaszub

 

Trzeba uczciwie przyznać, że Kaszuby to nasze lekarstwo na wszystko. 

Maszerujemy sobie ostatnio przez las, morale i energia akurat słabną, więc na zachętę pytam, jaką piosenkę wszyscy znamy, żeby sobie razem pośpiewać. Hania intonuje (powoli i dostojnie): "Stiooo laaat, stioooo laaat..."







Jaś przestrzega Hanię, żeby nie siadała na pieńku, bo chyba mieszkają w nim mrówki. Hania piszczy "mluuwkiiii!!!" i ucieka sprintem. Jaś krzyczy za nią przejęty i pomocny: "Hanusiuuu, nie bój się, one tak szybko nie biegają!"



Urodziny na Kaszubach odbyły się także, a co tam! Jeszcze większa dawka radości jeszcze nikomu nie zaszkodziła...







poniedziałek, 20 maja 2013

Ostatnio powiedziane

"krowie cukierki" - krówki (Jaś)

"kalareta" - próba przypomnienia sobie nazwy kalarepki w trakcie jedzenia galaretki (Jaś)

"magiczny tył" - magiczny pył (Hania, pojęcie zaczerpnięte z którejś bajki)

"naprawca" - fachowiec z ekipy remontowej (Jaś)

"naleśnica" - posiłek przypadkowo złożony z jajecznicy, a następnie na deser naleśnika z dżemem (Hania)

"tam, gdzie się obcina fryzury" - fryzjer (Hania)

"spiderman i czterdzieści superpająków" - improwizowana na spacerze w lesie opowieść Jasia (wieczorami na tapecie akurat "Baśnie tysiąca i jednej nocy"...)

Hania (pokazując na swój brzuszek po jedzeniu): "Co to?"
Ja: "Plamy"
Hania (zdziwiona): "Na słońcu??"
(Jasia szlagier miesiąca: "Plamy na słońcu" KnŻ....)

Hania (pokazując na moją nogę): "Co to?"
Ja: "A, jakieś skaleczenie."
Hania: "Użyj magii!" :-o :-o

wtorek, 7 maja 2013

Ziiimny maj...

Co za przedziwna pogoda. Najpierw upał, następnego dnia zimno, tak że ze spaceru, porządnie zmarznięci, wracaliśmy do domu cwałem, następnie znów upał, kompletny brak konsekwencji! Na szczęście nie zainwestowaliśmy w wypad nad morze, majówkę mogliśmy więc z dnia na dzień planować spontanicznie, dostosowując się do warunków. A tak na marginesie, cudownie czasem po prostu spokojnie pobyć w domu...

Majówka okiem fotografa Jasia:


Zimno w mieście (ogródki piwne pękały w szwach):






Cieplej na wsi i na balkonie :-) :




Urodziny:


czwartek, 2 maja 2013

Złość



Jak sobie poradzić, gdy dziecko nie radzi sobie ze złością? Jak wytyczyć granice pomiędzy dopuszczalnym wyrażaniem swoich emocji, a wyrażaniem ich w sposób nieakceptowalny, tak aby było to jasne i zrozumiałe dla kilkulatka? Jak nauczyć temperamentne dziecko panowania  nad sobą, a jednocześnie wspólnie zidentyfikować  najczęstsze powody ataków złości, by móc im zapobiegać? Trochę własnych doświadczeń na ten temat już mamy, ale nadal szukamy rozwiązań. Mam nadzieję, że nowe lektury wniosą coś w ten trudny i żmudny proces. Wnioski wkrótce.