piątek, 11 stycznia 2013

"Wciale NIE!"


Sezon na „bunt dwulatka” oficjalnie uznać możemy za rozpoczęty. Tylko czemu o cztery miesiące za wcześnie? Panna Hanna nagle jest na „nie”. A właściwie na „wciale nie!”. W zasadzie zapytanie jej o cokolwiek, bezwzględnie zmierza do jednej jedynej odpowiedzi. Nie, nie będzie współpracy mamusiu, tatusiu i Jasiu! Jak się okazuje, nawet dziecko tak zwane "bezproblemowe" dojrzewa w końcu do tego, aby trochę problemów wykreować. Tak w duchu czystej logiki klasycznego rozwoju osobowości. 
Sprawdzamy z Jasiem, czy coś się zmieniło.
- Haniu zmienimy pieluszkę?
- Nie! – pada stanowcza odpowiedź.
- Haniu, ale musimy zmienić pieluszkę!
- Nie! Wciaale nie!
- Haniu, ale rączki umyjesz? - Hania mycie rączek uwielbia...
- Nie!
- A przyjdziesz do nas?
- Nie!
- Nie jesteś głodna?
- Wciale nie!!!
- A może jednak zjesz kanapeczkę?
- NIE!
- To może bananka?
- NIE!
- Haneczko, a chcesz żelka? – Jaś zerka na mnie porozumiewawczo. Hania otwiera buzię, zamyka, chwilę myśli.
- Chcie! - Jaś triumfuje - Widzisz, czasami jest na tak!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz