piątek, 8 lutego 2013

Nad morze!



W trakcie czterodniowej przerwy pomiędzy chorowaniem (to znaczy pomiędzy trzytygodniowym pobytem Jasia w domu w związku z okrutnym wirusem, którym zaraziła się też Hania, a jego ponownym zachorowaniem po czterech dniach spędzonych w przedszkolu) udało nam się zrobić wypad nad morze. Niezależnie od pory roku na plaży jest przepięknie, a możliwość złapania głebokiego oddechu i spojrzenia daleko ponad horyzont pozwala uwierzyć, że jest przecież coś więcej ponad codzienną, rytualną bieganinę z domu do pracy, z pracy do domu, w kółko i na okrągło w tym samym rytmie i tempie. Trzeba tylko pamiętać, żeby sobie o tym przypomnieć...






 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz