czwartek, 6 września 2012

Telewizja nie dla dzieci


„Polskie dzieci oglądają ponad dwie godziny telewizji dziennie. Naukowcy mówią, że to za dużo - grozi kłopotami w szkole, otyłością, problemami ze snem. Dlatego też zarówno na Zachodzie, jak i w Polsce rośnie moda na wychowanie dzieci bez TV. Czy ma to sens?” (cyt: artykuł "Telewizja nie dla dzieci" GW)

Sens ma na pewno. Ale czy jest wykonalne?
Pisałam już o tym kiedyś co nieco (tu), ale sprawa bynajmniej nie traci na aktualności. O tym, że TV ogłupia, wiemy bez konieczności informowania się na ten temat…






Wszystko wiemy, rozumiemy, popieramy. Niech nie oglądają.

Tylko jak to zrobić bez podjęcia ekstremalnych kroków eliminacji wszystkich TV-odbiorników w domu? Oczywiście jest to możliwe, kiedy zaproponujemy dzieciakom atrakcyjną alternatywę, czyli zajmiemy się nimi na full, bez angażowania się jednocześnie w kilka innych czynności. Problem w tym, że kiedy jeden rodzic pracuje do późna, te kluczowe dwie godziny, to są dokładnie t e dwie godziny, w czasie których każdego dnia drugi rodzic musi ugotować po pracy obiad, trochę posprzątać, ogarnąć, a naprawdę zająć się dziećmi może dopiero późnym popołudniem. Jeśli ktoś potrafi zrobić to inaczej, proszę o wytyczne. Absolutnie nie wykluczam, że po prostu brakuje nam kreatywności w poszukiwaniu innych rozwiązań. 

A dokładnie widzimy, jak niesamowicie telewizja uzależnia. Trzeba wykonać duży wysiłek, żeby dzieciaki od niej odciągnąć - wtedy kiedy chcemy bajki wyłączyć, albo na przykład w weekend, kiedy możemy robić coś razem i nie chcemy nic włączać w ogóle. Ogromna pułapka telewizji w przypadku małych dzieci polega na tym, że jest ona najprostszym i niezawodnym rozwiązaniem, żeby je na chwilę zająć, posadzić w jednym, bezpiecznym miejscu i na chwilę spuścić z oka, gdy jest to naprawdę niezbędne. Skorzystawszy raz z tego rozwiązania,  bardzo trudno jest później ograniczyć oglądanie do paru chwil. Dzieciom bajki się podobają, a nam jest ŁATWIEJ zrobić obok nich, a nie z nimi, wszystkie rzeczy, które zrobić musimy szybko i sprawnie. 

Słusznie radzą nam autorzy w cytowanym artykule, że powinno się oglądać telewizję  r a z e m  z dzieckiem. Ale kiedy wreszcie możemy poświęcić im czas, jest to wszakże absolutnie ostatnia rzecz, którą chcielibyśmy robić wspólnie… Właśnie wtedy jest moment na rozmowę, zabawę, bieganie po podwórku. Telewizja jest potrzebna w konkretnym celu, kiedy na chwilę musimy zająć się dokładnie czymś innym, niż dzieci.

Mam nadzieję, że poświęcając im tyle czasu i energii, ile tylko możliwe, zapobiegniemy temu, żeby oglądanie bajek w telewizji wyrządziło im szkodę. Ale ciągły dylemat, że to ryzyko jednak istnieje, pozostaje aktualny.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz